UWAZAJCIE!!DZIEŃ DZIECKA TO ŻNIWA DLA PEDOFILI
Drogie mamy,
chcę ku przestrodze opisać sytuację, która wczoraj (01.06-Dzień Dziecka!) miała miejsce na Bulwarze Nadmorskim w Gdyni.
Podczas rodzinnego spaceru zaobserwowałam dziwnie zachowującego się mężczyznę. Obcy facet kilkukrotnie próbował zaczepiać moje dziecko, a potem cały czas chodził za nami i obserwował nas. Mam całkowitą pewność,że śledził właśnie nas, bo ciągle zmieniał kierunek spaceru tak jak my, zatrzymywał się wtedy gdy my to robiliśmy i obserwował nas, po czym dalej ruszał w tym kierunku gdzie my poszliśmy.Mieliśmy kłopot,żeby pozbyć się natręta, a odczepił się dopiero gdy zorientował się,ze zrobiliśmy mu zdjęcie.
Facet na oko 30-klikuletni, szczupły blondyn, krótkie włosy, dość wysportowana sylwetka, około 180 cm wzrostu, ubrany w czarne sportowe buty, niebieskie jeansy i koszulę z krótkim rękawem w kolorze zgniłej zieleni. Szedł sam i oglądał się cały czas na dziecko, próbował nawiązywać z nim kontakt, mimo ze dziecko starało się unikać go.
Rodzice, miejcie oczy szeroko otwarte, bo nie tylko dzień dziecka i tłumy ludzi z maluchami na placach zabaw i ulicach to żniwa dla różnych podejrzanych typów i pedofili, wiec uważajcie na dzieci.
Jeżeli ktoś spotkał się kiedykolwiek z podobną sytuacją, to opiszcie, gdzie, kiedy zdarzenie miało miejsce i jak pozbyliście się natręta.
chcę ku przestrodze opisać sytuację, która wczoraj (01.06-Dzień Dziecka!) miała miejsce na Bulwarze Nadmorskim w Gdyni.
Podczas rodzinnego spaceru zaobserwowałam dziwnie zachowującego się mężczyznę. Obcy facet kilkukrotnie próbował zaczepiać moje dziecko, a potem cały czas chodził za nami i obserwował nas. Mam całkowitą pewność,że śledził właśnie nas, bo ciągle zmieniał kierunek spaceru tak jak my, zatrzymywał się wtedy gdy my to robiliśmy i obserwował nas, po czym dalej ruszał w tym kierunku gdzie my poszliśmy.Mieliśmy kłopot,żeby pozbyć się natręta, a odczepił się dopiero gdy zorientował się,ze zrobiliśmy mu zdjęcie.
Facet na oko 30-klikuletni, szczupły blondyn, krótkie włosy, dość wysportowana sylwetka, około 180 cm wzrostu, ubrany w czarne sportowe buty, niebieskie jeansy i koszulę z krótkim rękawem w kolorze zgniłej zieleni. Szedł sam i oglądał się cały czas na dziecko, próbował nawiązywać z nim kontakt, mimo ze dziecko starało się unikać go.
Rodzice, miejcie oczy szeroko otwarte, bo nie tylko dzień dziecka i tłumy ludzi z maluchami na placach zabaw i ulicach to żniwa dla różnych podejrzanych typów i pedofili, wiec uważajcie na dzieci.
Jeżeli ktoś spotkał się kiedykolwiek z podobną sytuacją, to opiszcie, gdzie, kiedy zdarzenie miało miejsce i jak pozbyliście się natręta.