odradzam!
Niestety trafiłam jakiś czas temu do tej szkoły z moim psem. Fakt, na początku wszystko stara się robić na zasadzie pozytywnego wzmocnienia przez smaczki ale jak nie to od razu przymus i na siłę ciągnąć żeby szedł przy nodze i na siłę żeby pokonywał przeszkody itp itd... Poza tym raz jak Pan przygwoździł do ziemi za kark mojego psa (zresztą nie słusznie bo to nie on zaczął awanturę tylko ten drugi ale na placu było za dużo psów i Państwo nie bardzo ogarniali co się dzieje...) to później musiałam go nieźle odczulać na dotyk na karku. Zresztą przekonanie go do przeszkód też mi trochę zajęło w innej szkole po takim 'przymusowym' wstępie. Znam kilka (dokładnie 5) osób które poszły dalej na kursy w Łajce: wszystkie psy nieusłuchane (niektóre już po drugiej klasie!), skaczą, uciekają i są na kolczatkach (zresztą wystarczy popatrzeć na zdjęcia z kursów - o zgrozo większość psów ma kolczatki, a w niektórych, co mądrzejszych krajach, są one nawet zabronione!) i wszyscy pytają jak ja to robię, że mój pies jest taki grzeczny, chodzi wszędzie bez smyczy i w ogóle tak ładnie się słucha. Zachęcam szkołę do zapoznania się z zasadami pozytywnego szkolenia psiaków!