Egzamin zdany za drugim podejściem, za pierwszym nerwy zżarły mnie na pasie ruchu, do tego trafił się stary i gburowaty egzaminator. Apropo - zaciągnął mi ręczny przed przystąpieniem do pasa ruchu - czego ja sierotka z nerwów nie zauważyłam, a na co uczulała mnie Edyta podczas jazd. W ogóle jazdy z Edytą wspominam całkiem fajnie chociaż początki były ciężkie i łatwo nie było. Nauczyła mnie jeździć praktycznie od podstaw. Początkowo wydawało mi się, że czepia się wszystkiego, nawet mało istotnych rzeczy. W rzeczywistości większość jej uwag przypominała mi się w trakcie egzaminu i pozwoliła przez niego przebrnąć i uzyskać wynik pozytywny. Teoria świetnie przeprowadzona przez Janka M.z poczuciem humoru i profesjonalizmem dzięki czemu sporo rzeczy zostało w pamięci :)