(.....)
Poczytałam sobie wszystkie negatywne posty i zastanawiam się, czy na pewno dotyczą firmy Argonaut, z której usług korzystamy z przyjaciółmi od czterech lat. Chodzimy na duży basen dwa razy w tygodniu. Cena jak w MOSiR, a więc nie może być taniej. Dziś przedłużamy karnety na następne pół roku. Uwagi na temat pana Tomka były, są i będą, bo jest on najłatwiejszym obiektem do zmasowanej krytyki ze względu na swoją niebanalną osobowość, ale Bóg raczy wiedzieć, ja to się ma do zajęć prowadzonych w większości przez innych trenerów. Żaden nigdy nie odmówił nam instruktażu pływania, choć pływamy tylko rekreacyjnie. Młoda instruktorka aerobiku po prostu wymiata. Każda uwaga zgłoszona organizatorom jest respektowana. Ludzie w basenie policzeni co do sztuki, żeby nie było tłoku. Przykro, że ataki na firmę nasiliły się w czasie poważnej choroby jej współwłaścicielki, pani Ivette, ale, jak widać, wolny rynek nie zna litości. Dla mnie to cud, że w tak ciężkim dla nich okresie Argonauci (ojciec i syn!) sobie radzą . Życzymy naszej Ivetce szybkiego powrotu do zdrowia (...)