...
Oświadczyli mi, że moja kotka ma wysoką anemię i jest odwodniona. Chcieli naciągnąć na kolejne koszty badań, które podobno były potrzebne do zdiagnozowania typu anemii. Gdy powiedziałam, że wyniki muszę skonsultować z innym weterynarzem nagle moja kotka BYŁA ZDROWA! Po DWÓCH minutach dostałam telefon, ze pomylono próbki krwi. Sprawa trafi do sądu i została zgłoszona do Wojewódzkiego Inspektoratu Weterynarii w Gdańsku.