...
Panie potrąciły nam 200 zł kaucji za organzę (miała ok. 10 cm przedarcie wzdłuż szwu przy haczyku na guziczek), co nikogo nie dziwi, szkoda tylko, że słowem nie skomentowały, tego, że tren sukienki nieustannie się odpinał. Nie wiem, kto przyszywa ciężki tren na jeden, malutki guziczek i spodziewa się, że sukienka wróci w nietkniętym stanie. Byłam świadkową (po raz trzeci zresztą i nigdy wcześniej nie spotkałam się z czymś takim) i doprowadzało mnie do pasji ciągłe trzymanie trenu w ręce, bo zaraz po przypięciu ponownie spadał na ziemię. Jak wpłynęło to na komfort panny młodej, można się domyślić (jedyny "wygodny" taniec to pierwszy taniec pary młodej, bo nikogo innego nie było wtedy na parkiecie!). Przy przymiarkach przed ślubem panie były bardzo miłe, czego już nie zauważyłam przy oddawaniu sukienki. Chyba specjalnie przyszywają takie guziki, żeby potem sobie odbić z kaucji. Poczułam się bardzo pokrzywdzona i nie polecam tego salonu.