.....
Przychodząc do graciarni spodziewaj się ,że obsługa od razu przejdzie w rozmowie z Tobą na "Ty" Co w mojej opini nie jest jeszcze niczym złym co najwyżej odważnym. RAzem z żoną skorzystaliśmy z usług graciarni i zamówiliśmy coś do picia. Ja lubie piwo,a w graciarni jeżeli chodzi o piwo to jest w czym wybierać niestety poza tym mają bardzo ubogie menu. Gdy skladaliśmy zamówienie były dwa wolne stoliki jednak gdy odchodziliśmy od baru z trunkami owe dwa stoliki zostaly już zajetę powstała dziwna sytuacja mamy kupione trunki ale nie mamy gdzie uśiąsć.. Zaproponowaliśmy ,że pójdziemy do konkurencyjnej prasówki i tak tez zrobiliśmy.
Nastepnęgo dnia postanowiliśy odzwiedzić jeszcze raz graciarnie tym razem przyszliśy prosto z prasówki a żona zamówiła już tam proseco którego nie ma w graciarni. Po złożeniu zamówienia zapytałem czy aby nie bedą mieli nic przeciwko aby żona dopiłą proseco po czym dostałem odpowiedz całkowicie odmowną iż nie można spożywać "swojego alkoholu" . Zamówione i opłacone trunki zostawiłem przy barze i wyszliśmy. Do obslugi : Tak zdajemy sobie sprawę iż do barów nie przychodzi się ze "swoim alkoholem" nie jesteśmy burakami.
Nastepnęgo dnia postanowiliśy odzwiedzić jeszcze raz graciarnie tym razem przyszliśy prosto z prasówki a żona zamówiła już tam proseco którego nie ma w graciarni. Po złożeniu zamówienia zapytałem czy aby nie bedą mieli nic przeciwko aby żona dopiłą proseco po czym dostałem odpowiedz całkowicie odmowną iż nie można spożywać "swojego alkoholu" . Zamówione i opłacone trunki zostawiłem przy barze i wyszliśmy. Do obslugi : Tak zdajemy sobie sprawę iż do barów nie przychodzi się ze "swoim alkoholem" nie jesteśmy burakami.