ja swoje najlepsze lata spedzilam w contrascie(patrz kawal podstawowki, liceum i duza czesc studiow).klimat niesamowity ale...przed remontem;)w tej naszej malej budce nie wazne o ktorej porze sie przyszlo zawsze siedzial ktos znajomy i mialo sie z kim wypic piwko;)poza tym nie raz konczylismy imprezy o 5albo 6 rano(barmani i barmanki mieli nas dosyc ale nigdy nie wygonili).nie bylo ograniczen wiekowych koncerty byly kameralne.juz nie wspomne o obsludze ktorej nie bylo trzeba mowic co sie chce bo juz nalewali piwko:)wiedzieli jak zrobic najwymyslniejsze drinki i sprawdzali dowod osobisty tylko po to zeby zapamietac miejsce zamieszkania zeby moc wpasc w odwiedziny:)a teraz...nie czuje sie juz "rodzinnego" klimatu.wchodzi sie jak do wielkiej hali na ogol zawalonej ludzmi.znajomi znalezli nowe miejsce siedzenia wiec ich spotkac mozna porownac z cudem. a obsluga...nie mowie ze wszyscy ale wiekszosc mlodziezy nawet nie wie jak podac herbate z sokiem imbirowym;/juz nie mowie o drinkach ktore kiedys sie laly w cc;/takze niestety zadko teraz tam bywa a to smutne bo naprawde kawal zycia tam uplynelo;(pozdrawiam