Moja mama przyszła na oddział z ostrym bólem brzucha, nudnościami. Podali kroplówki i kazali czekać na lekarza. Nie zwracali uwagi na prośby a także na to że ból nie ustępował. Ratownicy, zupełnie bez empatii i troski, obchodzili się z pacjentami jak z przedmiotami. EKG i USG zalecone przez lekarza przeszło bez problemowo. Jednak opieka ratowników pozostawia wiele słów krytyki z mojej strony. Po 10h kiedy ból zelżał wypuszczono mamę do domu zalecając zrobienia badań.