(23.04.18r)Zmeczona po wfie biegne na autobus, a ten jakże uprzejmy pan zamknął mi drzwi centralnie przed nosem. Klikanie w przycisk do otwierania drzwi nic nie dało, wiec podbieglam do pierwszych drzwi gdzie siedzi kierowca I zapukalam. Popatrzyl sobie na mnie I nie otworzyl drzwi. Pomimo ze byl korek to odjechal z przystanku jeden metr, wiec pobieglam na nastepny przystanek po krawezniku prawie biegnac po ulicy.Ledwo zdazylam na niego ale za to zaczelam sie dusic .. teraz mam kaszel bo padal deszcz.. nie polecam tego pana :/ mam nadzieje ze ktos z ztm to zobaczy!!!