Miesiac temu karmiona przez nas pol-dzika kotka przyprowadzila ze soba 5 malutkich czarno-bialych kulek, z ufnoscia pokazujac co chowala przed swiatem przez ostatni miesiac. Udalo sie nam znalezc dom 3 z kociakow, pozostaly jednak 2 maluchy marniejace w oczach z powodu chlodu i braku ludzkiej milosci. Mieszkaja w styropianowej budce przed bramka do budynku. Zapytacie czemu sama ich nie wezme ... trenuje wyczynowo sport, nie ma mnie w domu 200 dni w roku.
Jesli ktokolwiek zechcialby je przygarnac, 2 kocie zycia zostana uratowane...
kociaki sa wesole, garna sie do ludzi kazdy jednak kiwa glowa i odchodzi...
moj wlasny plan to zajec sie ich matka, aby uniknac podobnej sytuacji w przyszlosci
PROSZE POMOZCIE
ANNA
pol200@poczta.onet.pl