Re: Wizyty domowe
groch ja bym miała wyje... w taką przychodnię i przeniosła się do innej, ale przed przeniesieniem napisała skargę na przemiłą panią z rejestracji. Trzeba było powiedzieć żę gó*no CIe obchodzi skad...
groch ja bym miała wyje... w taką przychodnię i przeniosła się do innej, ale przed przeniesieniem napisała skargę na przemiłą panią z rejestracji. Trzeba było powiedzieć żę gó*no CIe obchodzi skad kase weźmie. NFZ im płaci za takie wizyty i za paliwo też. (mój lekarz jest zbyt szczery i przyznał sie do tego) tylko cieżko im d*py ruszyć z ciepłych gabinetów. Jak by się jednak postawiło kilkoro pacjentów że od niego odejdzie to może i by zaczął jeździć. Ja kiedyś... jako dziecko też miałam lekarza który nie chciał do domu przyjeżdżać. Mama szybko z niego zrezygnowała, razem z resztą rodziny i koleżankami. Przed tym oczywiście poinformowała lekarza dlaczego rezygnuje i zaraz za nią zrezygnują inni. Po jakimś czasie lekarz sam bez zaproszenia stawił się w domu z przeprosinami bo mu klienci uciekali... ale już za późno, byłam przeniesiona do innego lekarza.
rozwiń
11 lat temu
zanetucha83