Odpowiadasz na:

Re: Rząd Kaczyńskiego (admin. Szydło) to najbardziej prorosyjski rząd od 1989 roku.

Wypowiedź J.K. dla telewizji Republika:

No i stało się, objawił się geniusz naszego wodza. Tylko w dwóch słowach potrafił zawrzeć wszystko to czego nie potrafili osiągnąć jego wielcy...
Wypowiedź J.K. dla telewizji Republika:

No i stało się, objawił się geniusz naszego wodza. Tylko w dwóch słowach potrafił zawrzeć wszystko to czego nie potrafili osiągnąć jego wielcy poprzednicy. Użył tak prostego określenia - ludzie "najgorszego sortu" - To jest to!!!!!
Lenin zastosował określenie "wróg klasowy" które później Stalin subtelnie udoskonalił i zmienił na "wróg narodu". Do zakwalifikowania do tej grupy wystarczyła opinia politycznej trójki wyznaczonej do takiej "mokrej" roboty. Potem już wystarczyła decyzja zaoczna. Następstwem kwalifikacji do sortu "wrogów narodu" był wyrok: "10 lat" lub "5g".
Dla małolatów wyjaśniam: 10 lat - odsiadka w lagrach z których tylko nieliczni wychodzili żywi lub 5g - 5-gramowy pocisk w czaszkę natychmiast (o resztę popytajcie starszych lub poczytajcie).
Hitler natomiast zrobił inaczej. Wprowadził podział na ludzi nazywanych "untermensch" (podczłowiek) i kwalifikował poprzez pomiar czaski kwalifikowanej osoby. Następstwem pomiaru czaszki był obóz koncentracyjny lub komora gazowa lub jedno i po pewnym czasie drugie. Początkowo te jego brednie naród niemiecki lekceważył i wyśmiewał. Niewiele czasu minęło aby to wszystko okazało się "realem".
Nasz geniusz nawiązując delikatnym rusycyzmem do doświadczeń "braci Moskali" ze Wschodu wymyślił lepiej i doskonalej. Mianowicie geny. Gen zdrady, to jest to. Wystarczy, po co mierzyć czaszkę.

Oczekuję teraz skowytu i jazgotu wszystkich przydup....ków i włazidup...ów wodza. Oni wiedzą, że najlepsze miejsce do życia to jest odbyt wodza i tam włażą bardzo ochoczo bez proszenia. Tacy chętni byli i zawsze będą.
Ja już teraz, samorzutnie i na ochotnika wraz z całą moją rodziną i nieżyjącymi już moimi bliskimi "wrogami narodu", łagiernikami z Workuty, powstańcami warszawskimi, Cichociemnymi kwalifikuję się do grupy "najgorszego sortu". My w naszej rodzinie uważamy taką kwalifikację za zaszczyt.
Dotychczas podpisywałem sie jako "człowiek, no nie?". Od dzisiaj zmieniam swój nick na "człowiek najgorszego sortu".

Myślę, że na zakończenie wszyscy ochoczo zawołamy, na wzór ludu pracującego Korei Północnej:

Niech żyje Nasz Wielki i Genialny Wódz,
Nasz Promień Słoneczny i Wieczna Nadzieja.
rozwiń

8 lat temu ~człowiek najgorszego sortu
  • Polityka prywatności