Odpowiadasz na:

Jakbym czytal swoj wlasny przypadek. Jestem najstarszym synem tzn jednym z dwojga rodzenstwa, siostra jest mlodsza o piec lat I to ona byla zawsze glownym beneficjentem rodzicielskiej hojnosci. nie... Jakbym czytal swoj wlasny przypadek. Jestem najstarszym synem tzn jednym z dwojga rodzenstwa, siostra jest mlodsza o piec lat I to ona byla zawsze glownym beneficjentem rodzicielskiej hojnosci. nie wiem dlaczego czy dlatego ze to bylo ich mlodsze dziecko, czy dlatego ze corka. NIektorzy powtarzaja jakis wyswiechtany stereotyp, ze pomaga sie tylko corce, inni ze jak masz corke to masz dziecko, dajac do zrozumienia jednoczesnie, ze syn to juz nie dziecko. Nie wiem skad te "madrosci" przywedrowaly, ale niestety jest to bardzo powszechne a co gorsza ta wybiorczosc przechodzi potem takze na wnuki. Pamieta sie I obdarowuje jedynie wnuki, dzieci tego "lepszego" dziecka o tym "gorszym" zapominajac. Trudno doszukiwac sie tutaj jakiejs logiki, zwyczajnie tak juz jest to wrecz zwyczajowe. rozwiń

3 lata temu ~Jacek
  • Polityka prywatności