Odpowiadasz na:

Re: Jednemu dziecku milion, drugiemu nic

Ja jestem jedynaczką. Po śmierci ojca wróciłam do domu rodzinnego mieszkać wtedy jeszcze z narzeczonym, żeby matka nie była sama. Mąż zawsze stał po mojej stronie, a matka stała się bardzo gorzka i... Ja jestem jedynaczką. Po śmierci ojca wróciłam do domu rodzinnego mieszkać wtedy jeszcze z narzeczonym, żeby matka nie była sama. Mąż zawsze stał po mojej stronie, a matka stała się bardzo gorzka i na mnie się wyładowywała. Znielubiła mojego męża, bo się jej postawił w mojej obronie. Mamy synka. Moja matka sprowokowała awanturę, jej partner, de facto 5 lat straszy ode mnie...zwyzywał mnie i męża, groził nam, zaproponował żebyśmy się wprowadzili z mojego rodzinnego domu. A moja matka nic... Oddała mu wszystkie rzeczy, prezenty ode mnie, nie przyszła na obiad po chrzcie syna, wystawiła mnie do wiatru z opieką na którą się umówiliśmy. Wracałam do pracy po macierzyńskim wtedy i prosiłam o 2 godzin dziennie pomocy na czas kiedy zmieniamy się z mężem w pracy.
Do dziś a to już rok matka obrażona. Udaje że mnie nie zna. Dogaduje innym razem. Wita się z psem moim a mnie i męża nie widzi. To jest moja osobista tragedia. Nie wiem co z tym zrobić. Już wiem że chcę przepisać na swojego partnera majątek po moim ojcu. Domu naszego nie budowała, działkę ojciec dostał po dziadku. Nic od niej nie chcę, ale strasznie mi przykro że własna matka zerwała ze mną kontakt bo nie lubi mojego męża i chce żebym ją wybrała... To jest dramat. Gdyby mój mąż nie był cudownym człowiekiem to pewnie byśmy się przez to rozstali, bo by mi suszyła głowę i obrzydzała go. Po co te matki to robią?
Nie chcę mieszkać w tym domu ale ceny teraz są takie że nas nie stać na mieszkanie za 500tys. A moja matka chyba wychodzi z założenia, że my się dorobimy, bo mamy dobry zawód. Fakt jest taki z że zaczęliśmy teraz trochę lepiej zarabiać, ale nic od niej nie chcieliśmy, żadnych pieniędzy, nic nam nie dawała. I tak źle.. Woli swojego kochasia młodego niż córkę. Z wnukiem to by może i chciała ale z całkowitym pominięciem jego rodziców czyli nas. Uważa że nie ma za co nas przepraszać. Groźby i obelgi to nic, bo przecież to ja pierwsza podniosłam głos, co jest oczywiście kłamstwem. Po co one to robią?
rozwiń

2 lata temu ~Vhii
  • Polityka prywatności