Odpowiadasz na:

Bezpieczeństwo to podstawa. Jak syn był młodszy to tylko fotelik i to tyłem na przód. Jak stał się starszy (i większy) to zaczęły się problemy, bo nie cierpiał jeździć w foteliku. Były krzyki,... Bezpieczeństwo to podstawa. Jak syn był młodszy to tylko fotelik i to tyłem na przód. Jak stał się starszy (i większy) to zaczęły się problemy, bo nie cierpiał jeździć w foteliku. Były krzyki, obtarcia skóry. Testowaliśmy kilka fotelików i nic. Ograniczyliśmy się z podróżami do najbliższej rodziny i lekarza. Żadnych wyjazdów wakacyjnych. Stres dla dziecka byłby za duży. Od miesiaca sprawdzam ten pas, o którym tu wspominano. Smart kid belt jak na razie sprawdza się. Udało się pojechać do rodziny ponad 100 km w spokoju. Dziecko zadowolone. Wszystko widzi i nic go nie obciera. Może to będzie rozwiązanie. Co do bezpieczeństwa to filmiki z PIMOTu mnie przekonały. Chociaż mam nadzieję, że nie będę nigdy uczestniczyć w żadnym wypadku. Na razie się to udaje. rozwiń

6 lat temu ~Olka
  • Polityka prywatności