A JA NIE CHCĘ WESELA !
Czy to naprawdę aż takie dziwne, że nie chcę całego tego cyrku z dziwacznymi tańcami w kółeczku, zabawami, oczepinami, poprawinami itp. ? Nie lubię wesel, nie byłam na ani jednym na którym bawiłabym sie dobrze, nie przepadam za tańcowaniem z wujkami, dziadkami i kupą dzieciaków w kółeczku, w ogóle nie lubię kiedy ktoś mnie ściska i dotyka. Wiem, że taka tradycja i że to w pewien sposób załatwia problem noclegu dla sporej części gości, ale nawet to mnie nie przekonuje. Skoro ślub to najpiękniejszy dzień z życia kobiety, to chciałabym porządny obiad, ciasto oraz kolacje na ciepło w eleganckiej restauracji a następnego dnia fruu ... na wakacje. Czy naprawdę to jest aż takie dziwne i nie na miejscu ?