Re: Aborcja w przypadku wady dziecka
Siedzę i przypadkiem weszłam na Wasze forum...tak zupełnie przy okazji na ten wątek....
Temat mnie dotyczył kiedyś....
Pewnie niektóre wbiłyby mi nóż w plecy, ukamieniowały, zwymyślały , oskarżały....ale to moje życie i mój wybór.
Nie jestem za aborcją zdrowych dzieci i nigdy nie byłam.
Jednak jestem osobą, która urodziła martwe, chore dziecko - wcześniej niż to miało nastąpić (poród był wywołany)! Decyzja nie była łatwa i choć minęło kilka lat powraca w myślach, męczy sumienie.
Kilka lat temubędąc w drugiej ciąży dowiedziałąm sie ,że moje dziecko ma niezliczone wady - nie będę wymieniać, nie mogłoby samo funkcjonować i podjąć normalnych funkcji życiowych - oddychania, jedzenia,itp. Ciąża zagrażała mojemu życiu i co ....a było inne dziecko,które też potrzebowało matki!!!
Trzeba było podjąć decyzję i podjęłam ...nie było łatwo, będąc pod aparaturą chciałam uciec ze szpitala - targały mną różne myśli....przecież zabiję własne dziecko....jak mogę, rodzina, znajomi wszyscy wmawiali mi łącznie z profesorem ,że tylko jest takie wyjście - najbardziej rozsądne!
Porodu nie chcę opisywać, bo to trauma i zrozumie to tylko TA, która to przeżyła.
Pochowałam swoje dziecko i chodzę na cmentarz ją przepraszać i prosić aby mi wybaczyła.
Urodziłam kolejne dziecko - chociaż ciąża nie była łatwa ! Jest zdrowe.
Czy dobrze zrobiłam? ??? Nie wiem do dzisiaj się zastanawiam, czy mogłam zaryzykować i poczekać aż los sam zadecyduje - i będę miała "warzywko" w domu, brak zrozumienia najbliższych, brak wsparcia i pomocy, biedę i cierpienie , na które musiałabym codziennie patrzeć!!!
Moja siostra nie miała takiego wyboru, urodziła chłopca z porażeniem, i dzisiaj po paru latach żyje w biedzie, po rozwodzie, ma wieczne problemy z uzyskaniem pomocy lekarskiej, brak kasy na rehabilitację.
I tu pojawia się pytanie, gdzie są Ci zwolennicy życia za wszelką cenę, może ktoś jest chętny pomóc takiej matce, których jest tysiace??????
Najłatwiej jest mówić tym, którzy nic na ten temat nie wiedzą i nie doświadczyli takiej tragediiii!!!
A teraz możecie mnie atakować.
ps. Żeby nie było wątpliwości, po sekcji zwłok mojego dziecko potwierdzono szereg wad, które wykryto w badaniu USG, dodatkowo doszły inne , które nie było widoczne......
28
0