7sk
Nie chodzi mi o zmianę słowa, bo róża byłaby różą nawet wtedy, gdyby nazywała się Flarobacterium.
Zamknięta w zdania rzeczywistość faktycznie jest uboższa, nie oddaje bowiem całej sieci mocy i energii, które wspólnie tworzą rdzeń istniejącego stanu rzeczy. Zacząłeś szukać... ok, na samym początku należy zidentyfikować problem, nazwać go po imieniu. Tylko, że to już dawno nastąpiło, jeszcze w HP. Zmiana oznaczenia językowego nie zda się na wiele. Poznawaniem określisz nazwanie dziewczyny wiedźmą z tytułu tego, że jest ruda? Nazwanie kogoś gburem, bo nie odpowiedział, która godzina określisz zaznajomieniem? Czy przypadkiem nie próbujesz czegoś, co w Twoim mniemaniu jest matowe i wiesz, że po wielu wysiłkach nie przyniesie blasku, ubrać w piękne słówka? Być może złotymi literkami chcesz napisać wszystkim usprawiedliwienie?
Ocenianie po prostu istnieje? A kto tchnął w nie płomień jestectwa? Żyje pośród nas, wiemy jakie skutki przynosi, więc w związku z tym mamy bez mrugnięcia okiem zgodzić się na jego panoszenie w świecie?
Walka przeciwko szufladkowaniu to dobry początek, ale nie można na tym skończyć. To tak, jakbyś poznał podstawowe bloki i uderzenia w jakiejś sztuce walki i stwierdził, że to Ci wystarczy, że nie straszny Ci jest żaden przeciwnik.
Bardzo rzadko przeskakują mi w głowie, jakieś myśli na temat osoby, która przechodzi obok. Myślisz, że jesteś pierwszą osobą, która próbuje w ten sposób mnie przekonać? Przez takie ocenianie mogłam nie poznać wielu ludzi, którzy teraz są moimi przyjaciółmi. O mały włos, bo nie podobało mi się czyjeś spojrzenie, uśmiech, czy kolor butów... Jeśli na samym początku nie nadasz oceny jakiejś osobie, nie będzie Ci trudno przyjąć każdej nie znanej Ci cechy osobowości danej istoty.
Do tej pory nie odpowiedziałeś mi na pytanie: kto dał nam prawo oceniania innych?
Miłego dnia
0
0