Ależ miła niespodzianka!

Do Burgermanii trafiłem przypadkiem. W życiu nie sądziłbym, że w tak średnio reprezentacyjnej okolicy trafi się taka perełka. Słowo-klucz to: UCZCIWY. Potężny kawał świeżej wołowiny wysokiej jakości. Dobre pieczywo. Kruche warzywa. I obłędny, superostry sos "piekiełko". I za takie cudo zapłaciłem 15 złotych (happy hours)
Na wejściu napomknąłem, że jestem pierwszy raz, więc obsługa zapytała o moje odczucia po posiłku. Co nie jest regułą-wyczuło się szczere zainteresowanie moją opinią i to, czego tak często brakuje w gastronomii: autentycznej pasji do gotowania oraz szacunku do produktów.
I tak na następny dzień po znakomitym posiłku i sympatycznej pogawędce wystawiam Burgermanii laurkę :)
Miejsca na poprawę wiele nie ma (ot, lokal może ciut klaustrofobiczny, zwłaszcza, jeśli jest nawarstwienie klientów). Wystarczy utrzymać ten poziom i relację cena/jakość, a moja stopa więcej w burgerowni sieciowej nie stanie!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Odpowiedź obiektu:

Ślicznie dziękujemy i zapraszamy ponownie :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0