Amatorstwo i ploteczki
Pierwsza wizyta moja wizyta - regulacji brwi + henna na brwi i rzęsy. Brwi poprawiałam w domu - zostało kila urwanych i widocznych w włosków, a henna pewnie przyjęłaby się lepiej, gdyby kosmetyczka nie zostawiła mi na rzęsach maskary. Nie dośćże nie zauważyła, że mam nałożoną maskarę, to potem niestarannie ją zmywała.
Druga wizyta - 4-letnią córkę przyprowadziłam na podcięcie włosów i zrobienie grzywki. Podcięcie ok, a grzywka obcięta nie została, gdyż "dzieciom się grzywki nie robi, bo rośnie im nadal głowa i w końcu grzywka zaczynałaby się na jej czubku".. DO tego druga fryzjerka (kosmetyczka) non stop obgadywała innych klientów, w sposób dość nieprzyjemny i rzucała tekstami typu "ja to bym nie mogła wyjść z domu bez prostowania włosów, jak kobiety tak mogą się tak komukolwiek pokazywać".
Druga wizyta - 4-letnią córkę przyprowadziłam na podcięcie włosów i zrobienie grzywki. Podcięcie ok, a grzywka obcięta nie została, gdyż "dzieciom się grzywki nie robi, bo rośnie im nadal głowa i w końcu grzywka zaczynałaby się na jej czubku".. DO tego druga fryzjerka (kosmetyczka) non stop obgadywała innych klientów, w sposób dość nieprzyjemny i rzucała tekstami typu "ja to bym nie mogła wyjść z domu bez prostowania włosów, jak kobiety tak mogą się tak komukolwiek pokazywać".