Aneta - opinia
Uczęszczaliśmy z naszym psem do Lecznicy przez kilka miesięcy. Miał nawracające problemy z oczami oraz trawieniem. W ciągu 4 miesięcy wydaliśmy na wizyty i podstawowe badania 1,5 tysiąca złotych, które okazały się wyrzucone w błoto: pies cierpiał na przewlekłe zapalenie jelit, co zdiagnozowano dopiero w innym gabinecie weterynaryjnym. Niestety nikt w Lecznicy nie zrobił mu nawet USG, a leki dawano "w ciemno". Usłyszeliśmy nawet, że może "on tak ma, że robi 9 kup dziennie". Ponadto nasz pies nabawił się przewleklego zapalenia trzeciej powieki, czego również nie zdiagnozowano, tylko dawano antybiotyki bez dokładnego zbadania oczu. Szczytem braku profesjonalizmu było zachowanie pani z recepcji, kiedy nasz pies dostał krwawienia z jelit, a ona odmówiła nam rejestracji, bo weterynarze mieli komplet pacjentów. Rozumiem zajętość, ale skandalem było odmowienie pomocy bez stwierdzenia, czy sytuacja nie zagraża życiu psa. Na szczęście inna lecznica od razu zareagowała.
Podsumowując: nie polecam, strata czasu i męczenie się zwierzaka pod pozorem bycia dobrze zaopiekowanym.
Podsumowując: nie polecam, strata czasu i męczenie się zwierzaka pod pozorem bycia dobrze zaopiekowanym.