KOR tej placowki to jakies żarty. 7 godz. z żółtą opaska i brak reakcji lekarza. Brak informacji kim byl lekarz jak sie nazywal. Brak informacji o swoim stanie zdrowia. Brak informacji o sposobie wykonania zabiegu z wielka laska dopiero po upomnieniu sie. Brak pytania czy zezwalam na udzielenie info o swoim schorzeniu studentom ktorzy mnie otoczyli. Brak miejsca zeby sie polozyc. Goraczka ogolne oslabienie bez posilku 24h i jeszcze nie pozwolili nic pic bo zaraz mial byc zabieg w znieczuleniu ogolnym do ktorego nie doszlo bo nie bylo chirurga na dyzurze. Musialem wrocic do domu bo tak zle sie czulem a nie dali nic przeciwbolowego przeciwzapalnego. Skandal. Czlowiek czuje się tam jakby był niewidzialny. Lekarze uciekaja przed pacjentami bo nie potrafia udzielić zadnej informacji. Kobieta w pokoju gdzie ludzie czekaja na zabiegi powiedziala ze nie wie kim jestem nie dostala zadnych wytycznych i mam wyjsc.
Ogolnie arogancki nadety sfochowany personel.
Zbieram dokumentacje medyczna i zglaszam to do rzecznika odpowiedzialnosci zawodowej lekarzy, dyrektora placowki, kasy chorych, NFZ i gdzie tylko bede mógł. Nie popuszcze braku kompetencji i olewajacego stosunku do pacjenta