Askaja - opinia
nie polecam kursantom kat. A - pan Waldek nic nie tłumaczy, daje motocykl "do pojeżdżenia sobie" i jeszcze ostrzega że jak się go "położy" to nie chce być w skórze kursanta. Ogólnie przez cały kurs demotywacja zamiast pomocy w technicznych niuansach każdego manewru, generalnie "musisz to wyczuć...." I co najgorsze, motocyklem na którym zdaje się egzamin jeździłam zaledwie 4 godziny, wcześniej niepotrzebnie opanowywałam gladiusa...