Autokar podstawiony do przewozu gości weselnych ledwo dojechał na miejsce.
Autokar podstawiony do przewozu gości weselnych ledwo dojechał na miejsce. Gdyby nie trzy dusze towarzystwa, które obróciły całą sytuację w głośny żart to pewnie wśród osób starszych by wybuchła panika. Po kontakcie telefonicznym w firmie zwalili na to, że kierowca nie znał dobrze autobusu. Następnym razem będę szukał innej firmy. Stanowczo odradzam!