BRAK MI SŁÓW:(
POWIEM TAK PANIE MIŁE I USMIECHNIĘTE. MÓJ SYN WŁAŚNIE UCZĘSZCZA DO BYSTRZAKÓW DO NAJMŁODSZEJ GRUPY ,WARUNKI SOCJALNE MIERNE WSZYSTKO NADAJE SIE DO REMONTU, MOŻE DLATEGO ŻE JEST MAŁY TO MI NIE OPOWIADA CO DZIEJE SIĘ W PRZEDSZKOLE ALE TO W INTENCJI PERSONELU POWINNO BYĆ ZDANIE RELACJI Z DNIA CO ROBILI,CZY ZJADŁ,CZY SPAŁ CO FAJNEGO ZROBIŁ DZISIAJ...ITD,CZYM ZASKOCZYŁ POZYTYWNIE A CO ZBROIŁ... DO TEGO PRZEDSZKOLA CHODZI JUŻ PÓŁ ROKU CO CHWILĘ ODCHODZĄ JEGO WYCHOWAWCZYNIE RECE OPADAJĄ ...ZERO ZAUFANIA,ISTNY BAŁAGAN ...MOJE ZDANIE TO NIE PRZEDSZKOLE A PRZECHOWALNIA:((( NIE POLECAM