Szkoda czasu i pieniędzy. Salon brudny,podłogi w kątach niedomyte, delikatnie mówiąc. Na parapecie bajzel. Nie domykające się drzwi wyziębiały salon, dodam, że na dworzu -10. Niesamowicie zmarzłam siedząc z farbą na głowie. Zero propozycji o kawę czy herbatę. O profesjonalnych kosmetykach można pomarzyć. Miały być kosmetyki najlepszej jakości Atrego i LOreal były najtańsze Joanny z Rossmana. Miało być zdjęcie przed i po, a nie było. Nie wiem czy mój manicure był modny, ale na pewno miałam krzywo pomalowane paznokcie. Powieki malowano mi palcem, a nie pędzelkiem. Totalny negatywny szok. Cięcie włosów w miarę w porządku. Bardzo mi się podobało jak kosmetyczka zapytała czy nie jestem w ciąży ponieważ peelingu nie można wykonywać w tym stanie. Ogólnie miłe babeczki( fryzjerka- wysoka blondynka i kosmetyczka- taka ruda pani) Ogromny zawód, jak widać więcej minusów i to konkretnych.