Moja siostra podczas spaceru z małą widziała w okolicy naszego bloku (ul. Chłopska przy Galerii Przymorze) jakąś babcio-opiekunkę (chyba), która bardzo krzyczała na bobasa w wózku, na siłę wciskała smoka i kładła do spania, gdy ten nie chciał. Nie wiem na razie nic więcej, ale może siostra pamięta - zapytam później. Wiem, że nakrzyczała na tę panią, że to tylko dziecko - a ta nic...

Pani miała krótkie ciemne włosy i była raczej grubsza...

ewwa takich babc niestety jest pelno

u mnie wbloku tez jest taka babcia co ciagle krzyczy na mala nawet jak mowi do niej czy chcesz pic to mowi to tonem jakby chciala ja zaraz zbic
chcialam porozmawiac z rodzicami ale co z tego skoro u nich w domu ciagle slysze krzyki na siebie nawzajem i na małą

nie wiem czy powinnam reagowac i jak

no mi sie scyzoryk otwiera, a siostra nie wytrzymała... Ale ona ma 20 lat, więc tamta baba ją olała po prostu... Szkoda, że na mnie nie trafiło...

Ja jestem jak najbardziej za reagowaniem tylko ...

Nie zawsze obrazek jaki widzimy sygnalizuje ze cos jest nie tak bo np.:

Moja córeczka nienawidzi butli, a ja wracam do pracy (jestem juz od 2 dni) i przed powrotem próbowałyśmy z babcia różnych sposobów na przekonanie córci do butli,. Raz babcia wzięła dziecko + butle i na spacerze, zaciekawiając małą drzewkami, próbowała dać butle, Dziecko tak zaczęło wrzeszczeć, że ktoś ze sklepu wyszedł zobaczyć co się dzieje - dodam że moje dziecko nawet jak marudzi to obcy może pomyśleć że coś dziecko boli bo taki piskliwy i głośny głosik ma.
Albo jak wracałam z dzieckiem ze spaceru w upalny dzień, córka miała dość upału. Kicnęłam w krzakach na chodniku dałam pić (łyżeczką :)) i poszłyśmy dalej, a Marta zaczęła marudzić (czyli płakać) że ma dość gorąca. Jakaś starsza baba mówi do mnie „dziecko pić chce” – no i myślałam ze jej walne … zamiast iść do domu szybko z bejbikiem to miałam stać i tłumaczyć babolowi ze właśnie dostała pić, a tu chodzi o upał ??!! No oczywiście rzuciłam tylko do niej „nie chce” i poszłam dalej żeby nie katować dziecka w słońcu zbędnymi rozmowami z osobą która nie jest w temacie … „babcia dobra rada”

Albo … Marta zasypiała – ona przed snem zawsze musi pomarudzić/koncertować … no i mąż ją usypia a ona sobie … no powiedzmy: „gaworzy” … ja poszłam po coś na balkon patrze a tam sąsiadka patrzy nam na okna … pewnie myślała, że coś dziecku robimy … a my mamy po prostu dzidziola z donośnym głosem

… więc widzicie trzeba zawsze dokładnie przemyśleć zanim się komuś nawrzuca :)

Oczywiście jeśli ktoś krzyczy na dzieciaczka, albo źle się do niego odnosi to jak najbardziej zwymyślać :)

Nie, tu ewidentnie była agresja: "masztu smoka i śpij!" - krzyczała i nerwowo wpychała.

na pewno to sytuacja byla warta zareagowania, ale jako mloda mala zobaczylam rowniez, jak ludzie zwracaja mlodym matkom uwage, ze jest za lekko ubrane, ze zaraz bedzie chore itp, moja mala nie ssie smoczka, a w czasie usypiania bardzo placze i marudzi i zdarza sie mi to na dworzu...i reakcja otoczenia to masakra...niestety w 3miescie, tam , gdzie mieszkam nikogo nie dziwi, a czasami tez dziecko wieksze robi swoje...i generalnie zauwazylam , ze jest ostracyzm na matki, ktore pozwalaja dzieciom plakac tak jak ja bo wiem , ze po 3 minutach zasnie....najlepiej to siedziec w 4 scianach i nigdzie nie wychodzic

ps. wiem, ze zla matka dla mojej corki nie jestem...

wrr znowu ta sama sytuacja - opisywanie osob ktore sie "znecaja " nad dzieckiem bez poznania sytuacji. A moze ta babcia wie ze jak dziecko nie bedzie spalo, pomimo ze w danym momencie nie chce, bedzie marudne i zmeczone i po prostu jest to mu potrzebne. Nie mowie ze nie masz racji,moze jest nieprzyjemna ale nie opisuj tego na publicznym forum.

oj na spacerach można sie napatrzec i nasluchac różności...ja np. nie mogę patrzeć jak babcia wychodzi na spacer z wnuczkiem ktory ma ok 2 lat i w takie upały przykrywa dziecko w wozku UWAGA-kolderka i grubym kocem!!! A maly spocony na maxa i caly czerwony;-( a ja z dziecmi na krotki rekawek...super co?

co do przykrwania-ostatnio synek miał gorączke lekarz nie chcial przyjsc do domu,samochod zabrał maz przychodnia dosc blisko od domu(widze z okna)pogoda taka jak dzis+lekki wiaterek.synek był na dł rekaw +spodnie.widzialam spojrzenia matek...widzialam tez jedna ktora az skrecało aby podejsc do mnie i cos mi powiedziec.
Ku jej szczesciu darowała sobie.

zanim sie kogos osadzi trzeba sie 10 razy zastanowic..

mama ale ta babcia wychodzi z mlodym tak caly czas więc nie sądzę żeby młody był przez kilka miesięcy chory, bez jaj

Ja podkreślę tylko, że to dziecko nie płakało - to ta pani była agresywna. Nie oceniam więc płaczących dzieci. Jak dziecko płacze, to widocznie ma powód, bo inaczej niezadowolenia okazać przecież jeszcze nie potrafi...