Bar turystyczny nie dla turystów...
Dzisiaj byłam świadkiem bardzo chamskiego wręcz traktowania klientów w Barze, który zwie się "turystycznym" a mija się z celem, gdyż pani, która siedzi na kasie chodziła po lokalu i chrząkała, bo pan z torbą na kółkach zajmował zbyt dużo miejsca. Pani powiedziała, cytuję ,,długo pan będziesz tu siedział? Bo z tymi torbami zajmujesz tyle miejsca, ludzie gdzie usiąść nie mają". Pomijając fakt, że oprócz mnie pozostałe stoliki zajmowało osób 0. Gdy wyszłam długo trzymało mnie uczucie beznadziei. Biedny turysta. Wygnany z baru od razu po posiłku. To niegościnne. A dewiza "klient nasz pan" nie dotyczy tego lokalu.