Trafiłyśmy do Mon Balzac z koleżanką przypadkiem. Sympatyczna obsługa to pierwszy plus (chociaż... trochę różnie z czasem i reakcjami). Niezła kawa i smaczne wino - drugi plus.
Całkiem bogate menu i ceny ok - dzięki temu wróciłam po kilku dniach na obiad. Czas oczekiwania na posiłek - normalny (15-20min., to nie fast food, ale i nie lokal typu slow). Posiłek... no cóż, przerósł moje oczekiwania szczególnie pod względem objętości (!), przy tym był smaczny.
Aha, tylko creme brulee nie jest godny polecenia, niestety.
Jeśli lokal będzie dobrze prowadzony, są duże szanse na to, że w końcu na mapie Trójmiasta zagości na dłużej ciekawe miejsce. Wymaga jeszcze trochę pracy, fakt ;-)
Chętnie wybiorę się na wieczór z muzyką na żywo (dotąd nie miałam okazji). I wnętrza są miłe.
No i najważniejsze: można tu zjeść śniadanie! Od 8:00 :-)))
Życzę wszystkiego dobrego temu lokalowi.