Basia W. - opinia
Drodzy Przyszli Kierowcy!
Szukanie szkoły, która bezboleśnie wykształci w Was nawyki dobrego kierowcy to istna loteria. Akademia (za sugestią koleżanki) była pierwszą i ostatnią szkołą w czasie mojego kursu. I jestem pewna, że trafiłam najlepiej jak mogłam, mimo że nie mogę jej porównać z innymi szkołami. Parę słów o…
1. Wykładach – prowadzone w bardzo serdecznej i relaksującej:D atmosferze. Głównie dzięki wykładowcom, którzy „z jajem” starają się nam wbić do głowy nudne przepisy. Z resztą 2 tygodnie teorii mijają nie wiadomo kiedy i pora wsiąść pierwszy raz do samochodu (co może być nieco stresujące).
2. Jazdach – wierzę, że jazdy z każdym instruktorem Akademii to prawdziwa frajda. Ja postanowiłam pomęczyć, moim brakiem umiejętności, Macieja G. Jak to się skończyło? Anooo… „kupą” śmiechu w samochodzie, dokuczaniem sobie nawzajem, ale przede wszystkim świetnym przygotowaniem do egzaminu (zdanego za pierwszym razem) i co najważniejsze do poruszania się po drogach pełnych kierowców - idiotów. Maciej, mimo że czasem sprawiał wrażenie zajętego żartami (tudzież innymi rzeczami;P), zawsze zwracał uwagę na to, co się dzieje w samochodzie
Szukanie szkoły, która bezboleśnie wykształci w Was nawyki dobrego kierowcy to istna loteria. Akademia (za sugestią koleżanki) była pierwszą i ostatnią szkołą w czasie mojego kursu. I jestem pewna, że trafiłam najlepiej jak mogłam, mimo że nie mogę jej porównać z innymi szkołami. Parę słów o…
1. Wykładach – prowadzone w bardzo serdecznej i relaksującej:D atmosferze. Głównie dzięki wykładowcom, którzy „z jajem” starają się nam wbić do głowy nudne przepisy. Z resztą 2 tygodnie teorii mijają nie wiadomo kiedy i pora wsiąść pierwszy raz do samochodu (co może być nieco stresujące).
2. Jazdach – wierzę, że jazdy z każdym instruktorem Akademii to prawdziwa frajda. Ja postanowiłam pomęczyć, moim brakiem umiejętności, Macieja G. Jak to się skończyło? Anooo… „kupą” śmiechu w samochodzie, dokuczaniem sobie nawzajem, ale przede wszystkim świetnym przygotowaniem do egzaminu (zdanego za pierwszym razem) i co najważniejsze do poruszania się po drogach pełnych kierowców - idiotów. Maciej, mimo że czasem sprawiał wrażenie zajętego żartami (tudzież innymi rzeczami;P), zawsze zwracał uwagę na to, co się dzieje w samochodzie