Re: Bezdomny Pan na osiedlu Kasprowicza
Hej:) pomogłam temu Panu w zeszlym roku wlasnie w tym okresie zimowym, dalam mu mnostwo cieplych ubrań itp, Pan jest w porządku, w jakimś czasie idzie/ stara się by go przyjeli do schroniska by tam przezimowac. I tak wlasnie bylo bo zniknal na zime i pojawil sie na wiosne. Zebralam wtedy pieniazki by kupic mu butle gazowa po po dlugich rozmowach powiedzial, ze tego mu wlasnie najbardziej potrzeba wiec moze zapytaj o tą butle gdy go znow zobaczysz:) z tego co wiem to jedzonko ma ale wiadomo, ze nigdy za duzo w Jego sytuacji. Jest troche zamkniety ale gdy komus zaufa to da sie z nim porozmawiac, choc to czasami nie bylo latwe. Ale tez go nigdy nie widzialam pijanego itp. Dobrze, ze nie tylko ja Go widze i o nim mysle:)
0
0