Beznadzieja
Wybraliśmy się ze znajomymi po dłuższej przerwie do Kapitana Cooka i przeżyliśmy niemiłe rozczarowanie, ochroniarze nie chcieli nas wpuścić tłumacząc się selekcja, sa wakacje i upały więc chyba krotkie spodnie nie powinny nikogo dziwic ani dyskryminowac, niestety Panowie ochroniarze byli bardzo ordynarni i nieugieci jakby byli wlascicielami tego lokalu, nie jesteśmy jakimiś malolatami ale ludźmi po czterdziestce chcacymi pobawić się w swoim gronie przy dobrej muzyce...odeszlismy na bok i po jakimś czasie ze srodka wyszło pare osob podobnie ubranych jak my w sportowym obuwiu którzy bez problemu wchodzili spowrotem do środka, wiec pytam na czym polega ta selekcja i kogo obejmuje? Za kogo uwarzaja sie ochroniarze decydujac kto ma wejsc? Czym reprezentuja ten klub skoro Pan ochroniarz w okularach oprócz chamskiego obejscia z ludźmi siedzi tylko i włącznie w telefonie a drugi Pan ochroniarz w lokach zapatrzony jest tylko w swoja panienke ,siedzi na zewnatrz chyba tylko by siedzieć bo na klientów ma wywalone. ..szok nie do pomyslnia dla nas ,kiedys ten lokal był sercem Gdyni ale ewidentnie sięgnął dna i lata świetności ma już za soba...pogratulować wlascicielowi zmian i pracownikow