Bezpłatny okres próbny
W większości spotkanych prze ze mnie przypadków pracodawca wymaga bezpłatnego okresu próbnego. Trzech dni, tygodnia lub nawet 2 tygodni darmowej pracy.
Wiadome dla mnie jest, że to najzwyczajniejszy wyzysk i bezprawie, ale jak sprzeciwić się temu powszechnemu zjawisku? Wiedząc, że na moje miejsce chętnie przyjdzie 5 innych osób które charytatywnie pokażą się z "najlepszej strony".
Gdy raz, czy dwa odmówiłam bezpłatnej pracy na okres próbny zarzucono mi brak zaangażowania... co jest raczej sprzeczne z faktem, że któryś dzień z kolei przyjeżdżałam do darmowej pracy bez żadnej pewności, że tą prace otrzymam.
Czy jest jakiś sposób na takich "pracodawców"?
Wiadome dla mnie jest, że to najzwyczajniejszy wyzysk i bezprawie, ale jak sprzeciwić się temu powszechnemu zjawisku? Wiedząc, że na moje miejsce chętnie przyjdzie 5 innych osób które charytatywnie pokażą się z "najlepszej strony".
Gdy raz, czy dwa odmówiłam bezpłatnej pracy na okres próbny zarzucono mi brak zaangażowania... co jest raczej sprzeczne z faktem, że któryś dzień z kolei przyjeżdżałam do darmowej pracy bez żadnej pewności, że tą prace otrzymam.
Czy jest jakiś sposób na takich "pracodawców"?

