Przedłużałem umowę przez internet, przyszedłem do salonu odebrać telefon i umowę ponieważ stwierdziłem, że będzie bezpieczniej. Żeby odebrać paczkę musiałem stać w godzinnej kolejce ponieważ musiał to zrobić konsultant nie osoba wydająca numerki. Poprosiłem o kierownika salonu, Pan wydający numerki stwierdził że kierownik nie wychodzi do tak błachych spraw, wyjdzie dopiero jak konsultant sobie nie poradzi. Więc moje pytanie brzmi czy muszę rozpętać piekło żeby kierownik ruszył tylek z krzesła? W galeri bałtyckiej nie ma takich problemów, a kierownik wychodzi do ludzi i pyta czy może pomóc. Brak profesjonalizmu i arogancja.