Czy ktoś się orientuje czy bez pozwolenia na budowę geodeta wyznaczy fundamenty czy musi zobaczyć pozwolenie?
Chodzi mi też o wykopanie, uzbrojenie i zalanie ław fundamentowych w oczekiwaniu na pozwolenie. Bez budowania pozostałej części, do momentu uzyskania pozwolenia.
P.S. Nie zakładam wariantu, że pozwolenie nie zostanie udzielone.

Nie będzie zbytnio na to patrzył możesz mu powiedzieć całą prawdę i tylko coś więcej zapłacić jak będzie robił problemy:-)buduje domy od dwóch lat i zdążą się że dokumentacja gotowa dopiero jak już dom postawiony:-)

Według Prawa Budowlanego żadnych robót budowlanych , wymagających pozwolenia na budowę nie wolno rozpocząć bez pozwolenia, ale samo wytyczenie nie musi być uznawane jako rozpoczęcie robót. Jeszcze nie będziesz miał dziennika budowy, więc geodeta nie zrobi wpisu do dziennika. Zawsze możesz wynająć geodetę żeby Ci coś wytyczył na działce. Sprawa budowy fundamentów już wygląda inaczej. Wystarczy, że sąsiad doniesie do nadzoru budowlanego i już masz kontrolę i stwierdzenie samowoli budowlanej. Jeżeli nie obawiasz się protestów ze strony sąsiada np że budynek będzie mu zacieniał działkę, to raczej donosu nie będzie

Samowola budowlana to 50 000 zł, za to mam fundamenty i ściany ;)
Narazie tylko jeden sąsiad, który raczej mi zacienia część działki.

Skoro geodecie nie jest potrzebne pozwolenie na budowę to mi to wystarczy.

Dzięki.

Nic nie zaczynaj do póki nie dostaniesz pozwolenia, złośliwe urzędasy tylko na to czekają. Dowalą ci karę i jeszcze każą rozwalać fundamenty. To jest Polska urzednik ma zawsze rację, nawet jak nie ma i pamiętaj że to ty jestes odpowiedzialny za błędy urzędnika.

Raczej skłaniałbym się, że większość kłopotów stwarzają złośliwi sąsiedzi, a nie urzędasy. Inspektorzy budowlani mają wystarczającą ilość pracy i sami sobie nie wyszukują dodatkowych zajęć. Jeżeli natomiast do urzędu trafi zgłoszenie od „życzliwego sąsiada”, to niestety urząd musi zareagować ... i nie jest to kwestia złej, czy dobrej woli urzędu.
No bo czy można pogodzić się z faktem, że sąsiad będzie miał ładniejsze ogrodzenie? Jeżeli odpowiedź brzmi - NIE, wtedy każdy pretekst będzie dobry, żeby donieść na sąsiada odpowiednim władzom … nie prawda? Może np. wydawać się sąsiadowi, że budynek jest budowany zbyt blisko jego działki , albo roboty budowlane rozpoczynają się zbyt wcześnie, kiedy sąsiad odpoczywa po drugiej zmianie, albo trwają zbyt długo utrudniając mu wypoczynek popołudniowy, albo samochody wyjeżdżają z budowy i brudzą drogę osiedlową błotem, droga powinna być natychmiast czyszczona, a zdaniem sąsiada nie jest … itd. itp. ;)
Urząd jest zobligowany każde takie zgłoszenie sprawdzić, a w pierwszej kolejności sprawdza dopełnienie formalności prawnych.

Niestety też uwaźam, że to raczej sąsiada trzeba się bać niż Urzędu.
Na szczęście drogi asfaltowej nie ma...
Sąsiad budował bez ogrodzenia, bez tablicy informacyjnej... i obyło się vez zbędnych donosów z mojej strony... ale czy mogę liczyć na to samo z jego strony...? Nir wiem.