Dawno temu wysnułem tezę, że (wraz z resztą trzody) robicie sprytną, pisowską, kryptoreklamę.
Swoją równie nachalną, jak żenująco nieudolną propagandą, zrażając społeczeństwo do niezwykle krzykliwej, ale równie nieudolnej opozycji totalnej.
Własnie dałeś kolejny przykład na poparcie mojej tezy.
Platfusy wystawiły Kidawę, licząc, że poza wiernymi lemingami, przyciągnie ona część elektoratu "środka", spoza wściekłego antypisu. Jak ze swej roli sie wywiązała - każdy widział.
Przez moment się zastanawiałem, po ch.. pis dzielce pozwolili dobrać kandydatów do nowego terminu wyborów. Przecież nie musieli tego robić. Ale sondaże Hołowni wyjaśniły sprawę. Zaczął on realnie zagrażać Dudzie. Pozwolili na rejestrację Lalusia Trzaskowskiego, bo to łatwy kąsek. Odbierze wyborców Hołowni a nie zagrozi Dudzie.
Tzn.. mógłby zagrozić. Laluś (a raczej jego sztab) zdawał sobie sprawę, jak można dobrze rozegrać kampanię. Liczył na małą rozpoznawalnosć na prowincji (która rzeczywiscie, poza warszafką i innymi wielkimi aglomeracjami, jest niewielka) i jak ognia unikał nieodłącznej dotąd tematyki LGBT. Mówił w sposób wyważony, pozbawiony wcześniejszej lewackiej retoryki i wręcz przebąkiwał coś o jednoczeniu Polaków z obu stron. Było oczywiste, że PiS wywlecze jego dotychczasowe "osiągnięcia". Ale wywlecze w "swoich" mediach, które niekoniecznie docierają co "normalsów".
Plan wziął w łeb, gdy Duda pociągnął prętem po klatce z małpami, wyciągając "Kartę Rodziny". A inni pisiarze poprawili, kopiąc w klatkę z napisem "LGBT". Skowyt rozjuszonych małp rozniósł sie wszędzie, stawiając Lalusia Trzaskowskiego w diabelnie niezręcznej dla niego sytuacji, gdzie musi się jasno ustosunkować.
No i peszek.. Bo o ile z tolerancją osób odmiennych upodobań znakomita większosć Polaków problemu nie ma, o tyle ta sama większosć, poza szczątkowym lewactwem, ma alergię na afirmację "cudaków".
Właśnie wnosisz niemały wkład w spychanie Trzaskowskiego do ciasnego narożnika.
Jesli to działanie celowe, to gratuluję sprytu.
Jeśli jednak nie było to prawdziwym zamiarem twych mocodawców, to wypada jedynie pokiwać z politowaniem głową nad ich intelektem...