Do plusów można z pewnością zaliczyć swobodną i dowcipną atmosferę podczas kursu. Dzięki zabawnym żartom Maćka przestaliśmy być spięci w tańcu i zaczęliśmy podobnie jak on robić sobie z tego jaja ;) Okazało się, że "bycie na luzie" bardzo pomaga przy tańczeniu. Bardzo ważną sprawą jest to, że prowadzący dba o nasze uśmiechy, o prawidłową postawę itp. Po paru docinkach przestałem się garbić, więc sądzę, że mi to pomogło. Jeśli ktoś ma problemy z własną osobowością, to pewnie może się obrazić po paru dowcipach. Normalni ludzie będą z nich wyciągać wnioski i będą zadowoleni. Podsumowując: efekt jest super, a w dodatku dobrze się bawiliśmy.