Re: CLOSTILBEGYT A CIAŻA część 7.
hej dziewczyny - ale się tu dzieje... ostatnio mało zaglądam bo jak to przy dziecku ... ;P
u mnie upały okropelneee... padamy obie z Alą, 35 stopni w cieniu :/ ledwo żyje, dziś mamy wizyte kontrolną u lekarza, ciekawe ile już córa waży :P ale taki z niej klocek że hej :P
Koraliczek i Aszi.... wy juz lada chwila i rodzicie, ale to zleciało szok !!!!
żonka tez myslę że lekarz wie co robi i jaką dawkę clo powinnaś brać, ja zaczynałam od pół tabl, potem 1 ( raz po 1 tabl doszlo do przestymulowania ) potem z kolei po 1 tabl nie rosly pęcherzyki, zmieniłam lekarza, bo ginka już nie miała na mnie pomysłów... i nowy ginekolog od razu zalecil mi 2 tabl... + pregnyl + metforminę i się udało !!!! :)))
córa śliczna i zdrowa, aparatka z niej, wczoraj opuściliśmy materac w lóżeczku na niższe piętro bo mała zakładała nogi na barierki :P kłade ją spać prosto a ona się budzi obrócona o 360 stopni i leży na brzuchu albo z nogami na barierkach :D i pewnie lada chwila zacznie sama siedzieć :)
poza tym u nas po staremu, wszystko oki, do pracy wracam 1 sierpnia, wprowadzam malej kaszki ( je łyżeczką ) 2x dziennie i zupkę marchewkową z ryżem ale marchewki nie daję jej codziennie bo ma problem z kupką :(
to uciekam, musze Ale obudzić bo na 11 pędzimy do pani doktor :)
papa :*
0
0