Re: CLOSTILBEGYT a ciąża cz. 12 :)
Krycha - wstydziłabyś się swoim zachowaniem... tym bardziej, że raczej tu za często nie zaglądasz. Każdy ma prawo tu zajrzeć i się wypowiedzieć - mnie osobiście cieszy jak dzieciate kobiety tu zaglądają, wspierają Nas itp. To tym bardziej motywuje mnie do pozytywnego myślenia ;)
Ach, ja się już chyba starzeje, bo coraz trudniej mi niektórych ludzi zrozumieć :)
Asiu, tak jak Iwonus napisała - nie jesteś osamotniona, bo My w dalszym ciągu pozostajemy na polu bitwy :P ja już całkowicie się wyluzowałam... teraz mam ostatnią próbę przed inseminacją, w piątek byłam u doktora i oczywiście olałam sobie w tym miesiącu wszystko i zapomniałam w którym dniu cyklu do Niego przyszłam... Ech, jakoś staram się nie myśleć o tym, poza tym u mnie podobnie jak Iwonus - zmęczyło mnie to liczenie, wyczekiwanie, kolejne rozczarowanie itp. :D też podchodzę do tego w taki sposób, że Mamą na pewno będę, bo chcę Dzieciątko adoptować :)
Dziewczyny wyczytałam wątku Mamuś styczniowo - lutowych 2014, że kammcia będzie Mamusią - nawet się nie pochwaliła!! :/ oj nieładnie, nieładnie :) Gratuluje :)
0
0