Przywiozłam do Kliniki moją 3 miesięczną Sunię w stanie krytycznym, z zachłystowym zapaleniem płuc po podtopieniu się w szambie... niestety wpadła poprzez niestabilną klapę i sporo się napiła, ale także wciągnęła do płuc..rokowania w zasadzie były marne, jednak... po 8 dniach odebrałam z Kliniki radosne Zwierzątko, z dobrymi wynikami badań, dopieszczone przez Personel, który żegnał się z Nią z wielką serdecznością. Kontakt z Lekarzami miałam przez całą dobę, podtrzymywali mnie na duchu, informowali o każdym zabiegu, wykonywanych badaniach i "stanie ducha" Psinki... Mogę z całą odpowiedzialnością stwierdzić, że życie mojej Astrid uratowali Lekarze z Trójmiejskiej Kliniki Weterynaryjnej, a co bardzo ważne , Sunia była tam kochana i rozpieszczana do tego stopnia, że nie widać po Niej żadnej traumy związanej z hospitalizacją- jest stabilna psychicznie i nie wpada w panikę na widok strzykawki :-)
Wszystkim serdecznie polecam wybranie tego Zespołu na swoich lekarzy "rodzinnych" dla Waszych Pupili, nie ważne do kogo traficie, Lekarze wspaniale się między sobą komunikują. Serdecznie dziękuję dr.Justynie Mantusz - lekarzowi prowadzącemu - jest Pani wspaniała :-)