Cała ta sytuacja śmierdzi niezłą recesją. Wszyscy niby o tym mówią ale jak to będzie
w praktyce nie wie nikt. Zastanawiam się gdzie trzymać pieniądze czy w bankach czy w skarpecie czy kupić np złoto i zakopać. Mniejsza o to, na pewno część gotówki trzeba by mieć przy sobie gdyby banki z jakiś powodow przestały by nagle wypłacać pieniądze. Teraz jak widać jest dyktatura, jedna niby ustawa i robia co chcą. Nie ma pewności czy w razie jakiejs mega zapaści nie zaczna robic wyplat po 100 złoty dziennie. Nie wiem co przewidywac chyba pierwszy raz w zyciu. Moze ktos ma jakies pomysly co z pieniędzmi robic w tych czasach ?