Przyjeżdżasz jak zaczynają się skurcze (u mnie tak było). Na salę pooperacyjną i na położniczym nie może wejść nikt z rodziny żeby pomóc, samej trzeba sobie radzić ze wszystkim. Na pooperacyjnej pielęgniarki dużo pomagają, na położniczym już nikt nie pomaga np przewinąć dziecko czy przebrać, samej trzeba wszystko robić. Z jednej strony to dobrze, bo bardzo ważne jest żeby zacząć się ruszać np wstawać siadać itp, mimo że boli jak cholera (w moim przypadku). Więcej biedy można sobie zrobić takim nic nie ruszaniem się bo boli i wtedy ktoś chodzi przy dziecku i tobie, niż wtedy jak samej trzeba się ruszyć bo nie ma wyjścia. Duży plus za to, że jak się odwiedzający między salami nie kręcą, to i różnych zarazków nie przynoszą.
0
0