Rodziłam obie córki w tym szpitalu.Na porodówce opieka jest świetna, miłe i kompetentne położne,dzięki którym porody przebiegały szybko i bez komplikacji.Lekarzy z tego oddziału też wspominam dobrze.Zdecydowanie gorzej jest na oddziale położniczym,przede wszystkim przez położne, z których 2/3 powinno lepiej zastanowić się nad wyborem zawodu - zgnuśniałe, niemiłe, traktujące pacjentki jak zło konieczne, jazgoczące na korytarzu o każdej porze dnia i nocy, wydające sprzeczne polecenia. Dla kobiet po porodzie to prawdziwa szkoła przetrwania, a kto rodził to wie, w jakiej kondycji fizycznej i psychicznej się wtedy człowiek znajduje.Wiemy, jak trudną mają pracę i jak mało zarabiają,ale świadomie wybierały taki zawód.Jeśli nie ma się w nim powołania to krzywdzi się innych,a przede wszystkim siebie.
Pracę pediatrów oceniam dobrze z wyjątkiem jednego doktora Macieja (nie chcę przekręcić nazwiska) o specyficznym "poczuciu humoru" i przedmiotowym podejściu do pacjentek i ich pociech.
Najjaśniejszą postacią jest oddziałowa Pani Bronisława,która dobrocią,serdecznością i kompetencjami potrafi pocieszyć podłamaną młodą mamę. Dzięki niej i nielicznym położnym da się jakoś przetrwać.