Ciężar prawa jazdy w portfelu - bezcenny :)
Myślałam, że jestem nie do nauczenia, wciąż popełniałam jakieś głupie błędy, oblewałam egzamin za egzaminem... aż w końcu wzięła się za mnie Edyta :D Ze stoickim spokojem znosząc upokarzające zaćmienia mojego umysłu, zawsze gotowa do opanowania moich nagłych wybuchów kierowniczej niemocy, bezcenna Edyta wyuczyła mnie tak, że pani egzaminatorka nie mogła zrobić nic innego, jak tylko cichutko pisnąć z zachwytu zaraz po tym, jak elegancko i z klasą objeździwszy pół Gdyni odstawiłam egzaminacyjny wóz na parking PORDu. Wszystkim życząc zdanego prawa jazdy, ogłaszam wszem i wobec, że Edyta is the best!