Re: Co dzisiaj na obiad? cz.32 czerwcowa
Agusia dzięki wielkie za ifno o szkole. No i oczywiście POWODZENIA! U nas dzisiaj ciąg dalszy wczorajszego obiadu, bo ja za chwile jadę do Gdyni na uczelnie. Przed chwilą wróciłam z zakupów bo jutro muszę upiec ciasta, a w niedziele/ przygotować salatkę i surówkę bo właśnie w niedzielę mamy ciąg dalszy imprezy urodzinowej chlopaków. Tzn teściowa wyprawia swoje imieniny i my sie podłączymy bo to w sumie jedyna okazja, żeby zebrać tu na miejscu wszystkich gości. Zresztą nie chcemy tego przekładać, bo mamy teraz sporo na głowie- każda wolna chwila to budowanie domku na działce, do tego dojdzie w przyszłym tygodniu załatwianie spraw związanych z kredytem mieszkaniowym...
No właśnie- planujemy kupno kawalerki(34m kw.) sąsiadującej z naszym mieszkaniem, tym samym w przyszłości będzie szansa na powiększenie naszego dwupokojowego mieszkanka na troche większe. Póki co, jak jeszcze nie potrzebujemy osobnych pokoi dla chłopców będziemy chcieli ją wynając, zobaczymy czy się uda.
Mam jednak obawy związane z samym kredytem. Do tej pory tak sobie w miarę fajnie żyliśmy, tzn. mogliśmy sobie pozowlić na jakies wyjazdy, droższe zakupy sprzętowe etc. Teraz boję się jak to będzie, pewnie ostry tryb oszczędnościowy :) Niby mąz zarabia przyzwoicie, ale za to ja nie mam w tej chwili dochodu. o przepraszam, będe dostawała 700zł z UP :) A dwoje dzieci na utrzymaniu. Fakt, że bierzemy kredyt na 50% wartości też mnie troszkę pociesza. Na szczęscie udało sie uzbierać- z pomoca rodziców polowę na wkład własny. Jedno jest pewne, na zakup mieszkania nowego od dewelopera nas nie stac, bo nikt nam kredytu takiego dużego nie da, więc chyba trzeba zacisnąć pasa i cieszyć się z tego co jest. Zresztą ja już tak pokochałam ten nasz wieżowiec i mieszkanie niemalże w centrum, że nie chce mi się stąd wyprowadzać :)
0
0