Co dzisiaj na obiad? cz.32 czerwcowa

Dziewczyny, witam w kolejnym wątku obiadowym:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Co dzisiaj na obiad? cz.32 czerwcowa

Oj dziewczyny jak czytam te wpisy o młodości itp ,to aż mi się włos na głowie jerzy hehe .

Mój syn na razie odpukać jakoś nawet w miarę grzeczny jest ,pyskuje i owszem nie pomaga nic w domu to fakt, najlepiej przynieś ,wynieś ,pozamiataj i jeszcze nie przeszkadzaj w graniu na ps ale na ipmrezy nie lata ,fajek nie pali alkoholu nie pije ,a bynajmniej nie przyłapałam jeszcze go nigdy. Boję sie co to będzie jak pójdzie do nowej szkoły ;-PP

Na obiad młode ziemniaki bitki ze schabu w sosie pietruszkowo-koperkowym plus młoda kapustka poszatkowana drobno,marchew starta na tarce dużo koperku posolone po pieprzone dodałam trochę kwasku cytrynowego i cukru plus pół kubka tego dużego jogurtu typu grecki pyszna ta surówka mniam ;-)))
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Co dzisiaj na obiad? cz.32 czerwcowa

matko, dziewczyny, jak czytam o dzisiejszych problemach wychowawczych, to zastanawiam się czy jednak wole nie byc bezdzietna:) czasy coraz gorsze, mlodzi nie maja ambicji, idealow, jakis wartosci... najlepiej zeby kasa z nieba leciala, zero obowiazkow, jakiejs odpowiedzialnosci (nie odnosze sie do waszych dzieci, tylko do ogolnych refleksji nt oebcnych czasow) mam kolezanke nauczycielke w gimnazjum, jak mi opowiada jakie sa dzieciaki, to...no rece opadaja...ja wszytsko rozumiem, sama swieta nie bylam, no ale kurcze, jakies totalne bezmozgowie, znieczulica i olewatorstwo panuje i przenosi sie chyba droga kropelkowa w tym pokoleniu, az strach pomyslec co bedzie za 20 lat:(

u nas dzis i wczoraj "jeżyki" po mojemu, czyli klopsiki wp/woł, z marchewką , ryżem, dużo pora, świeżej natki i koperku, na parze,miały być w sosie koperkowym lub pomidorowym, ale wyszły pyszne i soczyste, wiec zjedlismy bez sosu:) do tego młode kartofelki i młoda kapustka na maśle z koperkiem. właściwie zestaw zostanie nam jeszcze na jutro. w srode nalesniki z twarogiem w panierce:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Co dzisiaj na obiad? cz.32 czerwcowa

Na szczęście moja nie chce kolczyka w pępku, ale przebąkuje o tatuażu....chyba to ma być jakieś zamanifestowanie dorosłości.
Drugą dziurkę w uchu też zrobiła metodą chałupniczą, ale za naszą zgodą.
A jak zaczęła "rozpychać"ucho do założenia tunelu to, jak szybko zaczęła, tak szybko skończyła. Zarekwirowałam ten rozpychacz pomimo, ze był od jakiejś koleżanki. I skończyło sia.

Ale masakra z tymi kolczykami w pępku.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Co dzisiaj na obiad? cz.32 czerwcowa

Ano niezłe ziółko ze mnie było ;)

Mama b - z własnego doświadczenia powiem Ci tak. Jak córka będzie chciała to i tak zrobi ten kolczyk ;) pytanie kto, gdzie, w jakich warunkach i czy umiejętnie to zrobi ;) my z koleżanką robiłyśmy u kosmetyczki, pistoletem i zwykłymi kolczykami do uszu ;) mi po jakimś czasie baranek wrósł w pępek i chirurg go usuwał ;) kumpela założyła srebrne kółko ale zrobiła się martwica - o czym dowiedziała się jak poszła ze mną do salonu tatuażu ;) tylko te 15 lat temu to jeszcze ani nie było wyboru takich kolczyków do pępka (poza salonami tatoo ale tam to była droga impreza) ani nie byłyśmy świadome że trzeba to robić w odpowiednim salonie. Wtedy nawet czytałyśmy o metodzie chałupniczej ;)
A drugą dziurkę w uchu zrobił sobie chyba w 6klasie ;) kolczykiem zaostrzonym metalowym pilniczkiem do paznokci ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Co dzisiaj na obiad? cz.32 czerwcowa

Agusia--------mi też dużo lżej:)) Młodość ma różne prawa.....
Ale na kolczyk w pępku sie nie zgadzam:P
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Co dzisiaj na obiad? cz.32 czerwcowa

Oj Agusia to ty niezła aparatka byłaś... troche mi lżej jak to czytam:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Co dzisiaj na obiad? cz.32 czerwcowa

Dzięki Dziewczyny :)

Wiem jak to jest z fajkami za małolata ;P bo na przełomie podstawówki i L.O. (czyli 14-15) lat już paliłam ;) oczywiście też zawsze miałam wymówki - że to nie ja, że u koleżanki w domu palili i dlatego śmierdzę itd. ;) A jak miałam 18 lat to już się nie kryłam :] Mama znalazła u mnie w torebce paczkę fajek i powiedziałam wprost, że to moje. Zaznacze, że moja Mama nigdy nie paliła - więc musiała czuć mnie z daleka ;)
Także wiecie Dziewczyny - często rodzice usłyszą to, co chcą usłyszeć ;) lub to co chcą im powiedzieć dzieci ;)

Pamiętam jak tuż po zakończeniu podstawówki rozjaśniłam sobie włosy :P oczywiście moja Mama nic o tym nie wiedziała ;) akcja odbyła się na działce, pamiętnym kremem do rozjaśniania (biało-niebieskie pudełko, zebra) ;) po czym z miesiąc później postanowiłam wypróbować piankę do koloryzacji włosów - pamiętacie je? niby miały schodzić po 8 myciach ;) Nałożyłam machoń na te białe kudły... :P kolor wyszedł meeega czerwony ;) takie jakie ileś lat później Michał Wiśniewski z Ich Troje miał ;) zwiałam z domu na działkę (akcja zmiana koloru włosów jak Mama była w pracy) zostawiając kartkę, że pojechałyśmy z Kumpelą na działkę, wszystko mamy, nic nie potrzebujemy, niech nie przyjeżdża :P Oczywiście Mama po powrocie z pracy i przeczytaniu kartki w te pędy jechała do Jasienia ;P A tam ja z już umytą głową 22 razy - a kolor dalej taki sam :P Aż uderzyła głową o kierownicę jak mnie zobaczyła :P to była połowa lat 90 ;)

hehe :P na tatuaż i kolczyk w pępku (lub druga dziurkę w uchu) też nie potrzebowałam pozwolenia :P zawsze stawialam Mamę przed faktem dokonanym :P

Już się boję co Młody mi zafunduje za te 10-12 lat ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Co dzisiaj na obiad? cz.32 czerwcowa

Graszka---------nie pal !!!
Ja paliłam ok 20 lat i stało sie coś co zmotywowalo mnie do rzucenia z dnia na dzień i nie palimy z mężem już 4 lata.

Andzia---------współczuję gorączkującego szkraba. Wiem co nieco o chorobskach, bo moja przechorowala 7 lat;p Szkoda dzieciaka.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Co dzisiaj na obiad? cz.32 czerwcowa

Anka tylko bądzcie z mężem konsekwentni!!

Tak sobie pomyślałam, że te nasze córki tylko tak gadają, że inni rodzice pozwalaja, bo same chca coś osiągnąć. Taki to szantażyk;p
Ale my sie nie damy nie?

Ja zawsze powtarzam, że to My rodzice ustalamy zasady i nawet jesli w szkole na coś pozwalaja---------np. kolczyki czy farbowanie wlosow to ja sie nie zgadzam i już. Albo jacyś rodzice pozwalaja np. na tunele ja nie i już.I mogą mi skoczyć:))
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Co dzisiaj na obiad? cz.32 czerwcowa

Ja wiem że na jednym to się nie kończyło... ja wiem że w młodości trzeba wszystkiego spróbować ale potem nałóg zostaje na całe życie niestety...:( dzisiaj poszła do koleżanki na działkę zobaczymy... obiecała że zero papierosa i zero piwa, tylko pod tym warunkiem wyszła z domu, jak wyczuję to koniec szlaban na wszelkie wyjścia będzie! Najgorsze jest to że faktycznie jej koleżanki wogóle sie z paleniem nie kryją, jak chodzę z psem po osiedlu to je mijam np. na chodniku czy na ławce z tymi petami w rękach i one nawet nie próbują ich chować... poraża mnie ta ich bezpośredniośc:(
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Co dzisiaj na obiad? cz.32 czerwcowa

Witajcie dziewczyny, jak zawsze fajnie sobie poczytac, co tam u was;)
mamo b i aniu, --wspolczuje wam troche tego etapu, w jakim sa wasze corki.
powiem wam , ze ja wlasmie mialam 16 lat jak zaczelam palic papierosy.
Moi rodzice nie akceptowali tego, dostalam opiernicz, wiec po kryjomu palilam.
moj tata tez palil, wiec nie czuli ode mnie.Juz zucilam fajki ostatni raz jak zaszlam w ciaze z Olą...stwierdzam,ze nie chce wrocic do nalogu. Szkoda kasy na to i zdrowia.Motywacja byla ciaza, ale i tak ciezko bylo...
Andzia...ja tez bylam niezla aparatka heheh, odkazona agrafka hcialam zrobic dziure w pepku:-)) wspolczuje goraczkujacemu maluchowi:-((
niech szybko wraca do zdrowia, wazne jest aby spozywal duzo plynow
Agusia-- bardzo dobra srednia, no i dalej powodzenia zycze:))
U mnie na obiad surowka z marchwii+ schabowe ze schabu i ziemniaki
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Co dzisiaj na obiad? cz.32 czerwcowa

Czesc Dziewczyny

Agusia GRATULUJE ŚREDNIEJ :)

dzis u nas na obiad mlode ziemniaczki zapiekane z szynka w sosie pomidorowym do tego suruwka pekinka+por+kukurydza+sosik

Graszka jak tak czytam o Twojej coreczce i synku to przypomina mi sie jak to bylo rok temu...

a teraz córa juz dokazuje....
ach jak ten czas leci...
pozdrawiam
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Co dzisiaj na obiad? cz.32 czerwcowa

czesc dziewczyny.
u nas na obiad tylko pierogi. Synek od wczoraj goraczkuje i nie mozemy zbic tej goraczki. bylismy u lekarza i musimy przeczekac do jutra. jak nic sie nie zmieni to jedziemy do szpitala. wiec narazie nie w glowie nam gotowanie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Co dzisiaj na obiad? cz.32 czerwcowa

Ania:) Temat papierosów u nas na szczęście zamknięty. A to że inni rodzice pozwalaja, to też sie z tym spotkałam i wiem, że to prawda.
Wąchanie tabaki, palenie fajek, e-papierosy to tylko niektore tamaty, ktore przerabialiśmy w gimn. na szczęście tylko teoretycznie. Ale niektórzy palą fajki i e-papierosy i uważaja że jest ok. I moja też mówi ze ci rodzice nie robią problemu.
Ja łeb bym ukręciła przy samej d....za wszelkie używki.
A pokusy były i będą i nic na to nie poradzimy możemy tylko rozmawiać z naszymi buntownikami:))i ostrzegać z miłości.

Ja już osiwiałam:))zanim dorosła.....

ps. Tak na marginesie to od jednej fajki paluchy nie śmierdzą:p------wiem, bo paliłam kiedyś. Bądźcie czujni.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Co dzisiaj na obiad? cz.32 czerwcowa

U nas tylko podpisywaliśmy zgodę na uczestnictwo na balu, wracać mogli sami bez problemu:)
Ech wściekła jestem bo jak poszła na tą imprezę to się " zaprzyjazniła" a kilkoma osobami i wczoraj poszła się z nimi spotkac i wróciła wieczorem pachnąca papierosami i chyba po piwku...:( myślałam że jej łep ukręcę tak się wkurzyłam, temat papierosów mamy ostatnio wałkowany bo kilka razy paluchy jej śmierdziały fajami... za każdym razem ściemnia że nie paliła, tylko koledzy, dlatego śmierdzi, a jak juz się przyzna to mówi że jednego, obiecuje że nigdy więcej... potem się wkurza że inni rodzice nie robią problemu tylko my się jej czepiamy, no wierzyć mi sie nie chce. Kurczę tyle złych pous czycha na te dzieciaki, człowiek chciałby nad tym panować ale się nie da... jak jej nie pozwalam wychodzić to jest awantura że inni mogą a ona nie... albo że jak nie wychodzi z domu to też zle bo siedzi całymi dniami w grach komputerowych... nie wiadomo co lepsze:( och ja to chyba osiwieję zanim ona dorośnie...:(
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Co dzisiaj na obiad? cz.32 czerwcowa

Aniu-------moja "bal "ma jutro. Zgodę musieliśmy napisać na uczestnictwo w balu, ze osobiście odbierzemy i pokryjemy ewentualne szkody....U was też tak?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Co dzisiaj na obiad? cz.32 czerwcowa

Witajcie dziewczyny:))
Ale miałam do poczytania....

Agusia--------gratuluję wyników, super średnia:))

Andzia--------moja córka ma nieskończone 16 lat. Ale byłaś aparatka, nie no kolczyk młotkiem....:))

Ania---------moja nie chodzi na całonocne imprezy. Wogóle nikt z jej rówieśników takowych nie organizuje. Jedynie to na noc do koleżanek chodzi, albo któraś u nas nocuje.
Dyskoteki to wogole odpadaja. Wogole bym sie nie zgodziła. Mój mąż tez nie.
Twoja siostrzenica to ma luzzzzz.
Też jestem przewrażliwiona i chcialabym esy wysyłać co chwilę jak Ty. Ale sie powstrzymuję, bo wiem jaki to obciach heheheh;p
Wiem jaki ze mnie był niepokorny duch i z mojego m. też i nasza córka to taka wypadkowa nas. Uparta i niepokorna.
Miała zapędy na tunele w uszach i zaczęła sobie rozpychać. Na szczeście w porę to zauważyłam i musiala wyjąć. Skonfiskowałam te rozpychacze;)
Makijaż--------już przestałam interweniować w te kreski eyelinerem.

Hokasia---------bardzo sie ciesze ze impreza idana i wszyscy zadowoleni z grilla.

A ja lubie ciągnące w środku bezy:))

U mnie dzisiaj rosół z makaronem.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Co dzisiaj na obiad? cz.32 czerwcowa

Nie wiem komu co ,ale piszę i proszę sie nie obrażać he he ;-)

ania - ja mam działkę na Niedzwiedniku pod samym lasem ;-)

andzia mój syn równiez w grudniu skończy 16 lat ;-)

O tak Cyprian łobuz sie robi ;-))

Graszka ,Cypek tez przesypia noce całe i budzi sie o 6 ,to każde dziecko inaczej mój Damian dawał koncerty od ok 24 do 3-4 nad ranem akurat ,więc wiem co to nie przespane nocki hehe ;-)

Zupa kukurydziana ;

piers z kurczaka podwójna pokorojona w kostkę
zalać wodą zrobić wywar, włoszczyznę pokroić w talarki jak mięsko zacznie się gotować dodajemy przyprawy wedle uznania 2 puszki kukurydzy z wodą dodajemy plus włoszczyzne gotujemy diosyć długo,potem ziemniaki w kostke pokrojone dodajemy i jak juz wszystko bedzie miekkie to dodajemy ja na duzy gar dalam 1,5 serka topionego kremowego/śmietankowego i tyle zupka gotowa ;-D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Co dzisiaj na obiad? cz.32 czerwcowa

Tak Agusiu piekarnik elektryczny:) poczytam sobie faktycznie bo nie mam pojęcia czemu mu nie wychodzi:( a moja siostra robi dokładnie tam samo i jej jest super chrupiąca:(
Agusiu gratuluję super wynik:)
Dzisiaj pierwszy własny działkowy grill...:) zrobiłam karkówkę i bułki z grila z masłem czosnkowym:) do południa lataliśmy po sklepach żeby kupić leżaki i mebelki ogrodowe do altanki, no i obowiązkowo hamaczek dla małżonka:) no to na początek cos już mamy:)
Jakby któras się zastanawiała nad zakupem ekspresu do kawy na kapsułki to polecam ten z TCHIBO ja kupiłam ten najmniejszy jaki maja, ale musze przyznać kawę robi rewelacyjną:)
Andzia to ty niezła aparatka byłaś...:) młotkiem nos przebijać? moja też co rusz wymyśla jakieś kolczyki , w nosie też chce, ale ja się nie zgadzam, narazie się nie odważyła sama sobie zrobić na szczęscie:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Co dzisiaj na obiad? cz.32 czerwcowa

Wróciłam :) Ale sie naczytałam, tyle pisałyście przez ten czas:) Urodzinko pomimo sobotniej niepogody bardzo sie udaly. Mąż o 12ej rozpalił grilla i ugrillowal w ogordzie wszystkie przysmaki. Wszystko zlozylismy do naczyn zaroodpornych i brytfanny i posawilismy na kuchni weglowej wiec bylo cieplutkie. Do tego salateczki, pieczywko, ciasta, tort, slodkosci i owoce. Tak więc siedzielismy w domku, od czasu do czasu tylko ktos z doroslych wychodzil popilnowac dziei w ogrodzie, bo te oczywiscie w domu wysiedziec nie mogly :) Franus byl bardzo dzielny i razem z bratem dmuchal swieczke. Oczywiscie najwieksza radosc z prezentow. Franus dostal jezdzik, lego d*plo, pieniążki i dwie grające zabawki. A Jasio lego ale te malutkie, pieniązki, bluzkę, duży traktor taki na działkę:) oraz resoraki. Jestem padnięta, torby nie rozpakowane, ale teraz tylko uspaiam dzieciaki i sama ląduje w łozku.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum

sokowirówka z Mango-ma ktoś? (3 odpowiedzi)

Witam Szukam opinii na temat sokowirówki Fitmix Livington za ok 500 zł dostępnej na mango. pl....

Gotowanie - niby banalna sprawa .. ale jak sie nauczyc (38 odpowiedzi)

Witam Kuchareczki ... Moim problemem jest to że zupełnie nie potrafię gotować :( Zawsze obiady...

Przedstawiciel Thermomix (71 odpowiedzi)

Szukam przedstawiciela thermomix z Gdańska. Ktoś zna??