Hej Dziewczyny :)
Wreszcie w domku, przed kompem - więc wygodniej odpisywać niż w telefonie ;)
Jeśli chodzi o grzyby leśne - nie jestem ich fanką :) czasem (raz na kilka lat) zjem duszone maślaki z cebulką, pietruszką i śmietaną(albo i bez), czasem zrobię zupę z kurek - przepis kiedyś dawałam na forum :)))
http://forum.trojmiasto.pl/Potrawy-z-kurek-t182362,1,16.html albo raz na kilka lat zjemy kotlety mielone w sosie kurkowym :) (ostatnio chyba z 10 lat temu)
wolę pieczarki i boczniaki :]
poza tym grzyby zbierać zaczęłam dopiero jak poznałam Męża :] no i jak Młody był mały, to mieliśmy przerwę :] więc w sumie mam za sobą jakies 3 sezony grzybowe kiedy sama zbierałam grzyby :]
jak już potrzebowałam kurki - to Teściowa mi przywoziła ze wsi (tam mają skup grzybów i od nich można kupić sporo taniej niż w mieście lub "przy drodze")
W okolicach Dziemian to chyba tez dużo jagód? Bo jak sobie przypomnę jazdę konną w lesie - to dużo tam jagód było :]
Mamy sąsiada 2 klatki dalej, zapalonego grzybiarza - od 3 lat, co roku dostajemy od Niego słoik suszonych grzybów :] a i tak ich nie przerabiamy :P
Emilia - trzymam mocno kciuki :) żeby z pracą wyszło po Twojej myśli :]
Hokasia - też podziwiam, że Ci się chce tak osobiście czynnie uczestniczyc w budowie ;) jak był budowany dom u teściów na działce na wsi, to ograniczyłam się do zbierania kamieni pod fundament ;) ale to i tak więcej niż druga synowa ;] a później tradycyjnie bylam odpowiedzialna za żywienie reszty :]
Dziewczyny - co to za pierogi lidlowe, którymi tak się zajadacie? Mrożone?
Co do telefonu - też mam dotykowy :P już drugi :) można się przestawić i z czasem obsługa wydaje się wygodniejsza niż przy tradycyjnej klawiaturze, szczególnie jak się korzysta z netu ;)
My dzisiaj z Młodym rano byliśmy u logopedy :] i zaliczyliśmy ponad godzinę na placu zabaw w Brzeźnie :] później zakupu w Lidlu i powrót do domu w deszczu ;] ale burzy u nas nie było :]
wczoraj po powrocie do domu wstawiłam 1 pranie, dzisiaj 2 kolejne :) wieczorem Mąż musi mi to znieść do auta - bo jutro sama nie dam rady z Młodym i tobołami :] a rano znów jedziemy na działkę :)
Mąż nad ranem jedzie do W-wy - dla mnie bez sensu są te ich szkolenia... jedziesz 4-5 godzin w jedną stronę, żeby tam pobyć 2-3 godziny(spróbować jakieś wina, czasem poznać jakiegoś przedstawiciela winnicy) i wracać :P
Wiola - w której części Norwegii jesteś?
co do obiadu :) dzisiaj młode ziemniaczki, kalafior polany bułką tartą i kefir :] dla Młodego jeszcze bitka z szynki w sosie - jesli będzie chciał :]
właśnie robię w jednym garze gulasz i bitki z szynki ;] będziemy mieć na działce do odgrzewania :)
jutro wieczorem w planach "spotkanie czarownic" ;) trzy Agi tym razem bez Mężów i dzieci ;) MamaMataiNiki ma zrobić sałatkę z wędzonego kurczaka i selera naciowego :] może zrobię też sałatkę z brokuła(wczoraj kupiłam ładnego), słonecznika i szynki :] do tego zrobimy sobie grzanki z serem z HO :] i będziemy miec kolację :]