Co ma Urząd do ukrycia?
Przychylam się do negatywnych opinii o gdyńskim Urzędzie Pracy. Studiuję doradztwo zawodowe i chciałam odbyć krótką, bo 20 godzinną praktykę zawodową w UP w moim mieście. I co? Wielkie nic.Odmówiono mi, bo podobno nie ma się kto mną zająć. No cóż, czasem trzeba popracować.Poza tym, myślę sobie, po co ktoś z zewnątrz ma patrzeć na rączki urzędników? Widać wiele do ukrycia ma nasz urząd. Pani z działu organizacji nie potrafiła mi odpowiedzieć na pytanie, gdzie w Gdyni mogę taką obowiązkową praktykę odbyć. Ale w końcu wpadła na świetny pomysł: "Urząd jest jeszcze w Gdańsku i Wejherowie::))"' A ja w końcu mieszkam w Gdyni mieście morza i marzeń (utopijnych) i chciałabym na codzień przychylnych urzędników a nie urzędasów. Tylko kogo to obchodzi...