Co najmniej dziwne...

Umówiłem się na biznesowe spotkanie w środku tygodnia. I nigdy więcej tego nie zrobię, ponieważ… jedzenie jest w porządku, aż chyba nie pasuje do wnętrza i otwartej kuchni, bo wydawało się nam zbyt wyszukane, ale nie mamy zastrzeżeń do jedzenia, ani obsługi. Problemem był mały chłopiec, chyba wnuk starszego faceta siedzącego przy pierwszym stole, najprawdopodobniej wnuk właściciela, bo nie chce mi się wierzyć, że obsługa tolerowałaby coś takiego u dziecka gości. Chłopak jeździł na hulajnodze od kuchni do wyjścia, wjeżdżał za bar, miedzy kelnerów z tacami, robił sporo hałasu i zamieszania, całe szczęście, że nie doszło do jakiegoś nieszczęśliwego wypadku. My siedzieliśmy stolik obok, jak napisałem, było to spotkanie służbowe i to dziecko nam naprawdę przeszkadzało. Restauracja była pustawa, widziałem miny pozostałych ludzi, zaskoczenie to mało powiedziane. Rozumiem, ze właściciel czuje się jak u siebie, ale my czuliśmy się też, jak byśmy przyszli z wizyta do niego i siedzieli u niego w salonie, a nie do miejsca publicznego. Brak profesjonalizmu. Pan najwyraźniej otworzył restaurację dla siebie i rodziny, a goście czują się w niej intruzami… nie polecam, a obsłudze
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Co najmniej dziwne...

Co najmniej brak jakiegokolwiek pojęcia, bo w prawdziwej włoskiej knajpie ma być jak w domu, a nie jak w biurze i nie jest to miejsce na spotkanie biznesowe...litości...
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 7